Pesto - miłość o zapachu bazylii


 


 Bazylove pesto to pestka ! 

Na zdjęciu poniżej wszystko czego potrzebujemy, produktów mało ale za to jakie ! Jest tu tyle piękności na jednym zdjęciu, że zazdrość od Victorias's Secret


Nerkowce prażę na rozgrzanej suchej patelni. Przekładam do malaksera. Jeśli nie macie, można zawinąć je w ściereczkę i zbić wałkiem na drobną masę :( 

Orzechy przekładam do wysokiego naczynia. Dodaję bazylię - listek po listku. Zalewam całość małą ilością dobrej oliwy, dodaję przeciśnięty czosnek. Blenduję. Dolewam oliwy tyle, aż będę miała upragnioną konsystencję pesto. Ja lubię gdy czuć orzechy i nie jest to bardzo gładka masa.
Na koniec dodaję startego parmezanu. Dodaję go dużo baaardzo dużo. 




Pesto wychodzi niestety bardzo mało ale nie da się go porównać do tego ze sklepu, w którym zamiast oliwy jest olej a zamiast nerkowców czy orzeszków pini jest słonecznik. Plus wiele innych niepotrzebnych składników. Za to parmezanu brak. 
Pesto kładę na grzankach, podaję z makaronem lub sałatkami.